Czy warto walczyć o swoje?
Kredyty frankowe stały się ogromnym utrapieniem dla wielkiej rzeszy osób. To, co miało w pierwszej kolejności stać się ogromną pomocą dla wielu osób, stało się utrapieniem, powodując także znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej. Na ten temat można by powiedzieć dużo, a temat i tak nie zostanie wyczerpany. Czas więc na to, aby baczniej przyjrzeć się tej sytuacji.
Frankowicze vs. Santander
Również w banku Santander nie zabrakło osób, które zawierały umowy w kredytach frankowych. Najczęściej chodziło tutaj o zakup nieruchomości. Nie tylko, jeżeli chodzi o mieszkanie, ale także domy, działki, itd. Kredyt w polskich złotówkach okazywał się czymś nierealnym, ale z drugiej strony – banki nęciły frankami szwajcarskimi, które po przeliczeniu były naprawdę bardzo tanie. I co w związku z tym? Że warto było te kredyty w ówczesnych czasach brać. Tzn. kto nie chciał, ten nie musiał, ale w dużej mierze ludzie i tak decydowali się na tą ofertę. Po to, aby móc spełnić swoje wcześniejsze marzenia. Również bank Santander, w latach 2005-2009 zanotował dużą ilość podpisanych i zrealizowanych umów frankowych.
Rosnące raty
Tylko, że wszyscy wiedzą, iż z czasem przyszło załamanie rynku. Wraz z nim, rosnące raty związane z kredytem we frankach szwajcarskich. Jeżeli wcześniejsza jego wartość wynosiła np. dwa złote, teraz mogła ona wzrosnąć dwu lub trzykrotnie. To zależne jest od tego, z jaką sytuacją tak naprawdę ma się do czynienia. Co za tym dalej idzie – frankowicze zaczęli tracić ogromne pieniądze. Co za tym dalej idzie – Frankowicze Santander postanowili wziąć spraw w swoje ręce. Skoro jedna z osób mogła robić co chce, druga postanowiła się zbuntować. Przez to nadchodziła szansa na to, aby odzyskać część z nienależnie pobranych pieniędzy lub cała kwotę.
Spór w sądzie
W sądach zaczęły pojawiać się kolejne pozwy odnoszące się do tej sprawy. Również te pozwy, jakie wymierzone były w Santander bank. I co z nich wynikło? Dużo dobrego. Kolejni klienci zaczęli składać pozwy. Tych spraw uzbierało się ponad 400 osób. Na chwile obecną klienci mogą pochwalić się tym, że wygrali ok. 90%. Czy taka tendencja będzie się utrzymywać? Wszystko okaże się w praniu. Każda sprawa traktowana jest bowiem w sposób indywidualny. Fakt, ze zgłosi ktoś swój pozew przeciwko Santanderowi nie jest jeszcze równie z tym, że ten proces się wygra. Z prawie 400 wygrało ich ponad 80. pozostaje mieć nadzieje, że wciąż takich spraw będzie przybywać. Dzięki klienci nie będą miały problemu z napisaniem pozwu i jego złożeniem.